Moze i jestem burakiem nie znajacym sie na prawdziwej sztuce, ale film ani mnie nie ubawil, ani nie zainteresowal. Historia plytka, zbyt czesto wialo nuda, humor nie w moim guscie. Na plus swietne kreacje aktorskie i bardzo ciekawie nakrecony film.
Ja także nie jestem zachwycona. Nastawiłam się na coś powalającego, a tutaj to, co zawsze - niezbyt konstruktywna krytyka PRL-u. Działa mi na nerwy fakt, iż jeśli tylko ktoś przedstawia negatywny obraz "komuny", to już uznaje się go za wybitnego twórcę, którego dzieła posiadają głębię przekazu. Paranoja jakaś. Ja w PRL-u nie żyłam, nie mogę o tym ustroju powiedzieć więcej, niż usłyszę od innych. Niemniej obecnie zbyt wiele filmów to bunt przeciwko temu, co było kiedyś i komentowanie zachowań osób, które często już nie żyją. Nie dość, że to brzmi idiotycznie, to do niczego nie prowadzi. Polacy - jak to Polacy - lubią sobie ponarzekać i patrzeć ciąle do tyłu, zamiast cieszyć się tym, co mają.
Ogólnie mam wrażenie, że im dalej od PRL-u tym ciemniejszy obraz nam się przedstawia. Oczywiście pewnie ktoś zaraz napisze o cenzurze itd. ale jak się ma cenzura do takich tytułów jak "Miś", "Przepraszam, czy tu biją?" jak występy kabaretu "Tey" czy do "07, zgłoś się" ???
Oczywiście abstrahuję od Rewersu, bo trudno porównywać czasy Bieruta do np. lat 70. Ale co do filmu to był on promowany w mediach w zasadzie jak jakieś arcydzieło. Obejrzałem, nie powiem, żeby był zły, ale nie dostrzegłem w tej historii czegoś olśniewającego. Najbardziej podobał mi się w nim montaż. Naprawdę świetna robota. Ale nie jest to film, który obejrzałbym drugi raz, ani na pytanie: co polecasz? nigdy bym nie wpadł na to by odpowiedzieć: Rewers.
Dodać warto genialną, moim zdaniem, "Seksmisję" oraz "Kingsajz". Jak byłam młodsza nie rozumiałam tych filmów, a im jestem starsza, tym bardziej mnie bawią.
Kiedyś powstawały dobre filmy, między innymi dlatego, że widz nie miał wszystkiego podanego jak na tacy.
Mnie w "Rewersie"nie oczarował montaż ani muzyka, może dlatego, iż CZUŁAM, że aktorzy grają (nie umiem tego wyjaśnić). Wyczuwałam jakąś sztuczność w całej produkcji.
Faktycznie, film ma taki teatralny nastrój. Pisząc o montażu miałem na myśli przeplatanie zdjęć filmu z archiwalnym nagraniami. Np w scenie gdy idzie zakopać kości. Fajnie to zrobili.