Też bym nad zakończeniem pomarudziła, ale szkoda zdradzać szczegóły tym co nie widzieli, zbyt wielu naszych krytyków to robi.
Ale niedbale nad filmem podyskutować warto:
http://cienie-na-ekranie.blogspot.com/2009/10/dwie-strony-medalu-o-rewersie-bory sa.html

Cześć, dzisiaj oglądałem ten film na tajemniczym pokazie specjalnym w kini Ars Kraków. Wcześniej o tytule nie słyszałem, więc nie wiedziałem co to będzie, nawet przez pierwszą połowę filmu nie wiedziałem o czym będzie :)


Ja myślę że zakończenie jest ciekawe, dużo w nim symboli (a symbolistów [radzieckich też] Sabina lubiła). A więc i symbolem jest świeczka i ten pomnik mechanika przy pałacu kultury i homoseksualny partner syna (pewnie po wujku :D) i upiększanie historii i pewnie jeszcze kilka rzeczy które mi umknęły.

W każdym bądź razie film znakomity. Czarno-białe zdjęcia wraz ze starymi filmami świetne, ubecy prawie jak gangsterzy, Wornowicz mnożący trzycyfrowe liczby, babka , przepraszam babcia, no i Sabin (tj. Buzek), świetna rola, bardzo mi się podobała. Dorociński też znakomicie, od początku ma się co do niego takie przeczucia jakie potem wynikają z filmu.

Zastanawiam się tylko na dyrektorem, no i wieloma pytaniami które ten film pozostawił we mnie. Pytaniami natury historycznej jak i etycznej. Np. czy los dyrektora był przesądzony?

Podyskutuję na osobnych forach, aby nic nie zdradzać :)

Polecam wszystkim, z pewnością wybiorę się jeszcze raz na sens.