Gdzie starsza Sabina zapala świeczkę w ostatniej scenie filmu? Dla kogo?
Bo ona w końcu ukochała stalinizm a to miejsce to symbol tych pięknych czasów, ona po prostu w końcu poszła po rozum do głowy i z tęsknoty za wujkiem Józefem tak zapaliła tę świeczuszkę. Swoją drogą bardzo wzruszający moment, chyba najlepsza scena w całej kinematografii polskiej. Nie, co ja mówię, całej kinematografii światowej. Piękne.
wydaje mi się, że Sabina zaniosła kości Bronisława w futerale na skrzypce w miejsce, gdzie budowano Pałac Kultury. Później zapalała tam świeczkę, uznając to miejsce jako miejsce, w którym jakby został "pochowany".
moja koncepcja dot tego zagadkowego gestu jest jednak inna. mysle po prostu, ze miala chorobe lokomocyjna, musiala wysiasc z samochodu z wiadomych przyczyn, spodobał się jej kącik no i - bach - świeco płoń! żadnych głębokich nawróceń czy jakiś bueee sentymentów ;c
Wydaje mi się pingwinek_3 że wcześniejsze posty były ironią, choć rzeczywiście twoja opinia jest słuszna:)
Jak można o to pytać? To świadczy o kompletnym niezrozumieniu fabuły. tercc chyba siedziałaś na kolanach jakiegoś sobowtóra Dorocińskiego w czasie oglądania filmu, skoro nie połapałaś... To jasne dla że to była świeczka dla Bronka....
Kultury trochę proszę, można pytać o wszystko, bo tylko wtedy człowiek się rozwija, uczy. Co z tego że zrozumieliście znaczenie tej sceny a autorka nie, kiedy bez żenady obrażacie drugiego człowieka. Nie po to jest to forum. Nie szkoda wam życia na pisanie takich komentarzy, wystarczyło napisać "dla Bronka", a ten jad zachować dla siebie.
Wydaje mi się, że film zrozumiałam. Nie potrafiłam jednak zrozumieć, dlaczego zapala świeczkę dla człowieka, który tak się wobec niej zachował?! (Pomijając to, że był jej 'miłością' i czuła do niego może sentyment?)
Kobieto ,ty obejrzałaś ten film czy tylko bezmyślnie patrzyłaś na kolejne sceny? Dla Bronisława oczywiście.
Jeszcze jedna okazja, żeby sobie pojeździć na autorce pytania.
To chyba przyjemne musi być.
Dokładnie. Wszyscy oburzeni, a ja po prostu chciałam się upewnić, czy ona rzeczywiście zapala świeczke dla mężczyzny, który wyrządził jej tyle przykrości..
Który dał jej też kochanego syna, a to, że zagrał go znowu Dorociński miało to akcentować.
Ja, jak i zapewne wiele innych osób, nie wchodzę na fora aby czytać tego typu obelżywe komentarze, totalny brak klasy.
Jego szczątki wynoszone w futerale na skrzypce zakopywała na terenie ogromnego placu budowy. Na owym terenie powstał właśnie Pałac Kultury i Nauki. Stał się on więc jego nagrobkiem.
Sabina zaniosła kości Bronisława na plac budowy PKiN. I to jemu zapala świeczkę - było nie było ojcu swojego dziecka. :)
Można też tą scenę interpretować tak, że według autorów filmu agent służb specjalnych PRL, który wykorzystał kobietę całkowicie bezwzględnie mimo wszystko zasługuje na największy grobowiec na świecie, większy niż mają faraoni.
Moja ingterpretacja koncowki jest taka, ze to jest wedlug Sabiny wlasnie grob Bronislawa. Przed chwila byli na jednym cmentarzu, a potem chciala pojechac na drugi. Nie wazne, czy go kochala czy nie, czy byl funkcjonariuszem czy nie, poszla tam, bo wiedziala co tam sie znajduje od lat, ze to czlowiek, ze stalo sie to co sie stalo a wywarlo to wplyw na jej zycie. Przeciez wspominala to przez caly czas czekania na lotnisku. Trudno by bylo nie myslec o takim zdarzeniu i miec syna-odbicie ojca. Z reszta uwazam, ze go kochala mimo wszystko.
Żebraczka to tylko wymówka. Sabina po prostu chciała, aby syn się zatrzymał. A co do świeczki - to przyznam, że i ja nie zrozumiałem tej sceny. Wiedziałem dla kogo zapala, ale nie mogłem zrozumieć czemu akurat pod Pałacem Kultury. Później dotarło do mnie, że hałdy piasku, które były grobem Bronka oraz PKiN, to to samo miejsce. Przydałoby się jakieś dopowiedzenie, jakaś tablica "tu powstanie pałac..." czy coś w tym rodzaju:)
ja sądzę, że kwestia "żebraczki" może mieć drugie dno. nie wiem co to by mogło oznaczać, ale było by ciekawie gdyby użycie tego określenia nie było z księżyca.
co do dopowiedzenia. ono się pojawiło, co prawda nie w postaci napisu a plakatu.
kwestia "grobowca" dla Bronka jest zamknięta, oczywista. a co do tej żebraczki... faktycznie, było to zastanawiające, ale Sabina jest kobietą, która przez całe swoje życia pamięta o tym, co zrobiła. można by powiedzieć, że w ten sposób, pewien rytuał zapalania świecy, skazała się na "pamiętanie" o morderstwie. zwłaszcza, że jej syn był dokładnym odbiciem ojca. za każdym razem, gdy tylko na niego spojrzała, widziała mężczyznę, którego zamordowała. dlatego też z tych wniosków nachodzi mnie refleksja. a mianowicie, że tą "żebraczką" jest sama Sabina, która po tylu latach, chciałaby uzyskać przebaczenie, spokój ducha, może nawet żebra o zrozumienie, wyrozumiałość dla siebie.
co do postu Canduo, nie sądzę, żeby dopowiadanie czegokolwiek było tutaj konieczne. i bardzo się cieszę, że nie jest. fajnie czasem się wysilić i spróbować zrozumieć dlaczego coś jest tak, a nie inaczej. podawanie wszystkiego na tacy, nie jest najlepszym wyjściem.