PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=501455}
7,0 81 055
ocen
7,0 10 1 81055
7,4 31
ocen krytyków
Rewers
powrót do forum filmu Rewers

Synek i Jason (spojler)

użytkownik usunięty

Zastanawia mnie, po co dodano pewną specyficzną cechę synowi (piszę specjalnie tak okrężnymi drogami, żeby nie spojlerować, gdyby komuś nie wystarczyło ostrzeżenie :P). Czy to nie jest może zwykły chwyt pod publiczkę? Próba wepchnięcia na siłę do fabuły tematyki która nie ma nic wspólnego z historią przedstawioną w filmie? Bo przecież nie miało to żadnego związku z treścią, ani z zachowaniem bohaterów...

ocenił(a) film na 5

Też tak to odebrałem. Rowerowa wstawka ni pies ni wydra w tym filmie:)

ocenił(a) film na 8
MichuG

[spojlery!!!]

Zgadzam się. Ta wstawka była całkowicie niepotrzebna. Trochę mi to popsuło ogólną ocenę filmu na koniec. Jestem tolerancyjny i nie mam nic do homoseksualistów ale kompletnie nie mam pojęcia czemu to miało służyć. Reżyser chciał pokazać jaki to on jest europejski i postępowy a geje w naszym kraju mają tak źle, że muszą emigrować do USA? A może liczył na jakiś "mini skandal", który miały wywołać środowiska katolickie, które są w naszym kraju dosyć silne i dzięki temu film miałby dodatkową promocje? Tak czy inaczej zabieg bardzo nieudany.

użytkownik usunięty
Sajetan

[jw]
Ciekawa myśl. Ja raczej odniosłam wrażenie, że reżyser chciał pokazać jacy to członkowie tej rodziny są postępowi i światli - etos przedwojennej inteligencji, etc. Na to wskazywałyby też słowa matki i babci skierowane do Sabinki, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży. Nie wiem, czy idę dobrym tropem...
Kolega z kolei stwierdził, że w ten sposób podkreślono brak ojca i męskiego wzorca w życiu syna Sabinki.



Nie wiem czy takie "upychanie" wszędzie wątku homoseksualnego dobrze wpływa na sytuację samych gejów. Bo przecież w końcu zaczyna się automatycznie jakiekolwiek wzmianki o nich kojarzyć z próbą wywołania skandalu albo po prostu z ozdobnikiem. I w ten sposób ludzie przestaną zwracać uwagę, gdy ktoś naprawdę będzie chciał przedstawić w filmie czy książce jakiś ważny problem dotyczący homoseksualizmu.
Może wypowiedzą się sami zainteresowani - nie tylko geje, ale i osoby bardzo liberalne, walczące o ich szeroko rozumiane prawa? (bo nikt chyba się tutaj nie przyzna, ze jest gejem, zaraz zostałby zjedzony żywcem... :P) Czy nie przeszkadza Wam to, że robią z gejów ozdobnik? A może to dobrze, bo chcecie, zeby postrzegano tą odmienność jako coś normalnego, a nie odmiennego właśnie i takie zabiegi Wam sie podobają?

ocenił(a) film na 6

tez tak to odbrałam. ze teraz jest niby tak nowoczesnie...

z punktu widzenia zainteresowanego.
O to właśnie chodzi, końcówka filmu nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. Syn ułożył sobie życie i jest szczęśliwy, mimo braku ojca i genów. Tylko to się liczy dla fabuły, a szczegóły takie jak kolor oczu, orientacja seksualna czy inne cechy osobnicze są tylko dodatkiem.
Synek mógł być hetero albo homoseksualny i tak naprawdę nie ma to żadnego wpływu na fabułę, nie powinno wzbudzać kontrowersji, tymbardziej wywołwać skandali. Dokładnie tak samo jak para chłopaków lub dziewczyn trzymających się za rękę na ulicy. Nie ma to żadnego znaczenia, ani nikomu nie szkodzi.

mareckr

o święta racja

ocenił(a) film na 8
Sajetan

O jak miło! Sądząc po awatarze, ktoś tu jest wielbicielem Witkacego :)Pozdrawiam wszystkich fanów Witkiewicza!!!

ocenił(a) film na 8
Sajetan

jak już pisałam w innym temacie, dla mnie to, że synek Bronka okazał się od niego zupełnie różny- wrażliwy intelektualista itp;) miało unaocznić widzowi, iż decydującym czynnikiem kształtującym człowiek są nie geny, lecz wychowanie, otoczenie. A poza tym, można zadać sobie pytanie, czy Bronek w innych okolicznościach, warunkach nie mógłby inaczej ułożyć sobie życia; czy rzeczywiście był aż tak do końca zły...

ocenił(a) film na 8
Sajetan

Mam wrażenie świeżo po tym filmie, że matka chciała go wychować inaczej, w ten sposób by nie poszedł w ślady ojca i odeszła od tego dawnego wzorca, bo tego bała się z całą stanowczością, a z resztą wychowywały go 3 matki i wpoiły mu nadwrażliwość.
Kolejnym elementem może być pytanie kto miałby zagrać żonę Dorocińskiego(syna)? Wydaje mi się, że w tej krótkiej wstawce miał być przeciwwagą dla swojego ojca i żeby wzmocnić wyraz zrobiono z niego geja.

MichuG

Ta wstawka jest dosyć konieczna, bo o tym jest cały film. ;) Nie chcę tu teraz dyskutować o zasadności poruszania/nie poruszania wątków homoseksualnych w polskim kinie (jestem konserwatywnym moherem :P), ale spróbować odp. na zadane w tym wątku pytanie.

Po prostu syn żyje, tak jak nie mógł żyć jego ojciec. Bronisław był ukrytym homoseksualistą! Znieczulał się wódą w czasie stosunku z dziewczyną, sam powiedział, że przed wojną pomógł mu jakiś dobry mężczyzna...
Bronisław nie jest wcale przedstawiony, jako bohater tylko i wyłącznie negatywny, ale jako człowiek kompletnie złamany. Nie jest przekonujący ani jako podrywacz, ani jako funkcjonariusz, widać, że działa z przymusu i też się boi (choć pranie mózgu też zapewne przeszedł). Jego homoseksualizm był zapewne hakiem, którym reżim zmusił go do współpracy.
W filmie jest kilka kwestii odnośnie Bronka, na zasadzie, „co by było, gdyby było inaczej? "Kim by ten człowiek był?" A no byłby właśnie taki jak jego syn.

Kolejna postać geja (grana przez Poniedziałka) - facet, który ewidentnie nie lubi komunistów, ale z nimi współpracuje, to kolejny klucz do przesłania filmu.

No dobrze to jest moja interpretacja, jeśli się mylę i wątek syna pedzia został wrzucony od czapy, bo taka jest moda, to jest to po prostu żałosne. Szczerze jednak wątpię, że tak było i dosyć nieskromnie jestem pewien tego, co napisałem powyżej . ;)

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
Germi

A według mnie wysnuwanie wniosków o homoseksualizmie Bronisława to nadinterpretacja. Co prawda pada zdanie, że dziedzica mieliśmy dobrego, poznał się na mnie, na mechanika kazał się przyuczyć, ale wojna przeszkodziła, teraz muszę się z nauki rozliczyć. Ale wcześniej mówił, że pochodzi z wiochy zabitej dechami. Dla mnie raczej jest to aluzja na zasadzie, że robił lewe interesy, a teraz, że mają na niego haka to musi współpracować. Nie doszukujmy się wszędzie homoseksualizmu.... A fakt, że syn wygląda tak samo jak ojciec to raczej jest dla mnie nie chęć pokazania tego jaki mógłby być jego ojciec lecz ukazania faktu, że o zbrodni nigdy się nie zapomina - tego, że w oczach syna zawsze będzie można dostrzec ojca, który był według mnie wyzuty z zasad. Pewnie małżeństwo z Sabiną pozwoliłoby mu na awans - bo miałby proste dojście do jej szefa, a przecież żonę łatwiej przekonać do współpracy. Żądze wtedy też zaspokoić można, bez czułości, namiętności - nie trzeba szukać panienki na boku. A potem? Nie ma kościelnego tylko cywilny. Łatwo się rozwieść. Nie wiem gdzie ty widzisz człowieka złamanego? Widać, że on czuje, że jest ponad prawem. Śmieje się, że Sabina boi się posłuchać wolnej europy. Już prędzej skłaniałbym się do takiej interpretacji, że choć syn gej, emigrant i syn komucha to i tak jest od niego lepszy pod każdym względem. I zasługuje na więcej miłości niż Bronisław, który był alternatywą dla staropanieństwa. Syna traktuje w końcu inaczej, przytula. Bronisława się bała.

ocenił(a) film na 7
Germi

twoja wersja ma sens. jestem skłonna się do niej przychylić. pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
Germi

Niedawno po raz kolejny obejrzałam "rewers". Bronek nie mógł być homoseksualistą, bo oglądał się za innymi kobietami (scena w kawaiarnii). Takie skłonności przejawiał natomiast brat Sabiny. We współczesności widać, że Arek jest sam (jako młody mężczyzna odrzucał swojego kolegę, nie chciał, by ktokolwiek dowiedział się o jego preferencjach - scena w pracowni). Jego dzieła są przepełnione bólem i mrokiem - to nieszczęśliwy człowiek. Otwartość uczuć homoseksualnego Marka, syna Sabiny obrazuje, jak bardzo, na przestrzeni paru tylko dziesiątek lat, zmieniło się podejście społeczeństwa do tego problemu.

ocenił(a) film na 8


O jaka ceche Ci chodzi?
mozesz wyrazic sie jasniej?

użytkownik usunięty
damian

Ech, chciałam uniknąć zdradzania ważnych zakończeń, ale teraz już chyba wiadomo, inni uściślili. ;)

To byla zemsta na UBekow, tzn ,ze UBek mogl splodzic tylko pedala.

ocenił(a) film na 7

Ja osobiście bym się pokusił o przytoczoną już przez Ciebie interpretację wychowania dziecka bez ojca. Brak wyraźnych wzorców męskich w procesie wychowania może prowadzić do pewnych zaburzeń, dewiacji. Do tego rodząc się mieszkało z trzema kobietami z trzech różnych pokoleń - nikt by tego nie wytrzymał;]
Dodatkowo można zwrócić uwagę na obraz ojca w oczach dziecka - bohatera walczącego o wolność. I albo w dziecku zrodziła się przez to ciut za duża fascynacja mężczyznami, albo skupił się za mocno na tej wolności, o którą rzekomo walczył jego ojciec.

Tak czy siak - wątek zupełnie nie potrzebny.

użytkownik usunięty
Legion_

"Do tego rodząc się mieszkało z trzema kobietami" - i to z TAKIMI kobietami. Matka i babcia były momentami naprawdę przerażające w swojej nadopiekuńczości. Jezeli odnosiły się do chłopca tak samo jak do Sabinki, to faktycznie wiele wyjaśnia...

ocenił(a) film na 8
Legion_

"Brak wyraźnych wzorców męskich w procesie wychowania może prowadzić do pewnych zaburzeń, dewiacji"
Rzeczywiście, wzorzec w postaci Bronka z pewnością pozwoliłby mu wyrosnąć na normalnego człowieka.

ocenił(a) film na 7
niewszystek

Na normalnego może i nie. Ale zaburzenie rozwoju poszłoby w zupełnie inną stronę "nienormalności".

Legion_

oo aleś ty mądry.... a ciebie mamusia wychowała na 100% hetero i co dumny jesteś ?

ocenił(a) film na 7
pixi222

Tak, jestem dumny.

ocenił(a) film na 8

A może tak: kluczowym wątkiem w filmie jest krótki, acz intensywny romans Sabiny i Bronisława. Kim oni są? Sabina - wywodzi się z rodziny inteligenckiej, Bronisław - z chłopskiej, a dzięki komunie staje się SBekiem. Ta para to symbol Polski powojennej - flirtu inteligencji z komuną, a co było jego efektem - dalej dopowiedzcie sobie sami;-)

ocenił(a) film na 8
trane

Ciekawa teza. Myślę, że coś w tym jest.

użytkownik usunięty
trane

^ rewelacyjna interpretacja

(co nie zmienia faktu, że końcówka - z tego i innych względów - żenująca)

ocenił(a) film na 8

Ja również uważam ten wątek za zupełnie niepotrzebny. Film jest dobry, ale rozłazi się właśnie w końcówce. Kiedy zdjęcia nabierają kolorów (w sensie dosłownym), film staje się jakby bezbarwny. A do tego widz, zamiast skupić się na opowiadanej historii, zaczyna się zastanawiać: "Aj waj, chyba geje". No i faktycznie. Doceniam Wasze próby interpretacji - nawet poniekąd do mnie przemawiają, ale i tak uważam wątek homoerotyczny za nietrafiony.

użytkownik usunięty
Birke_La_Folle

Zgadzam się w pełni z tym zdaniem - "Kiedy zdjęcia nabierają kolorów (w sensie dosłownym), film staje się jakby bezbarwny"! Idealnie to ujęłaś.

Nadal czekam na opinie ze strony obrońców praw gejów i samych gejów.

ocenił(a) film na 8

Ja myslę, że to mogła być kwestia genów. w pewnym momencie brat Sabiny miał zdaje się pociąg do faceta. Wiem, że na bank gejem był jeden z jego kolegów, bo przystawiał się do niego po wypiciu. Nie wykluczone, że jako artysta faktycznie brat Sabiny mógł byc gejem. A syn Bronka odziedziczył te skłonności po wujku. ;p

ocenił(a) film na 9
marstas09

a tak a'propos tego kolegę co się po wypiciu przystawiał do Arkadego grał Jacek Poniedziałek (sam się przyznał do swojej orientacji kilka lat wstecz).

użytkownik usunięty
marstas09

Hmm, ale to chyba kolega się przystawiał do brata, nie odwrotnie. A że artysta = gej? Trochę to zbyt dalekie uogólnienie, mam wrażenie.

Wydaje mi się że symbolika może być taka: widzimy sceny z lat pięćdziesiątych i właśnie dowiedzieliśmy się, że Sabinka będzie miała z Bronkiem, prawdziwym twardym sukin...em dziecko. Dziecko początkowo niechciane, bo dziedziczące geny od złego człowieka, społecznie skreślonego (był funkcjonariuszem SB), a przy tym potencjalnie przypominające ojca i nieszczęście z nim związane.

Potem przenosimy się do pierwszej dekady XXI w i widzimy syna, już dorosłego. Reżyser sugeruje, że rzeczywiście Sabinka widzi w nim Bronka (gra go ten sam aktor). Syn jest gejem. Tak jak ojciec, jest w społecznej mniejszości, która w naszym społeczeństwie nie jest powszechnie akceptowana, choć z zupełnie innych powodów, w tym wypadku zupełnie niesłusznych.

Geje kojarzą się jednak z łagodnością, uprzejmością i kulturą okazywaną wobec kobiet, co czyni syna przeciwieństwem ojca, który nie tylko był "złym funkcjonariuszem", ale jak pamiętamy, był szorstki, pewny siebie i traktował Sabinkę tak, jak żadna kobieta nie chciałaby być traktowana ("przyjdziesz na kolanka?")

Podsumowując, syn Sabinki (nie pamiętam jego imienia) przypominał Bronka, był kimś szczególnym, ale wbrew obawom nie odziedziczył tego zła, które tkwiło w ojcu. Jego orientacja seksualna być może to podkreśla (gej to jakby łagodniejsza wersja mężczyzny).

To takie moje przemyślenia. Myślę ze reżyser dał tu odbiorcom dużo opcji do wyboru "co autor miał na myśli".

Pozdrawiam

użytkownik usunięty
harahh

Przemyslenia mądre, tylko nie bardzo jakoś "leży mi" porównywanie SB-ków do gejów, jako nieakceptowanych mniejszości społecznych - w ogóle określanie agentów bezpieki jako mniejszości społecznej. Nawet, jeśli uznamy że bycie gejem nie jest z góry dane jednostce (ja jestem za tą wersją), wybór "jestem gejem" to raczej wybór nieporównwywalny z "jestem agentem SB". To tak jak "lubię marchewkę" i "strzelam do królików". Ale może sie czepiam....


No i faktycznie, był przeciwieństwem ojca. W każdym calu.

hehe, racja, bycie w SB a bycie gejem jest nieporównywalne. Chodziło mi raczej o to, ze obaj należą do nieakceptowanej społecznie grupy. To jedyne co ich łączy (to bardzo niewiele) i być może doszukuję się tu związku na siłę. Ale Twój temat skłonił mnie do wymyślenia po co to było (sama się tez zresztą nad tym zastanawiałam po obejrzeniu filmu) i takie oto pomysły przyszły mi do głowy.

Film był tak dopracowany w szczegółach, że trudno mi uwierzyć ze ten jeden wątek niczemu nie służył, albo że był próbą wciśnięcia na siłę tematyki gejów. Szczególnie że tak naprawdę nic tam o homoseksualistach nie było, poza tym, ze jeden z bohaterów nim był.

użytkownik usunięty
harahh

No właśnie. Gdybym była gejem (a raczej lesbijką) to nie chciałabym żeby mnie tak traktowano, jak jakiś ozdobnik do scenariusza :P

Racja, bycie gejem a SBkiem jest nieporównywalne :)
Raczej chodziło mi o to, że obaj, ojciec i syn są osobami należącymi do grup nie akceptowanych społecznie i to jest jedyne co ich łączy (to bardzo niewiele). I być może doszukuję się tu związku na siłę.

Jest to jeden z pomysłów na odpowiedź na założony przez Ciebie temat. Sama też się nad tym zastanawiałam po obejrzeniu filmu. Wg mnie film jest zbyt dopracowany, żeby uznać jeden wątek za niepotrzebny, niczemu nie służący, lub wepchnięty na siłę. Dlatego myślę że autor naprawdę miał coś na myśli i bardzo mnie ciekawi co.

ocenił(a) film na 8
harahh

moje odczucia są podobne :) z ich syna(Marka) emanuje łagodność,czułość i troskliwość.i widać,że matka również go kocha i być może myśli,że urodzenie go było jednak właściwym wyborem :) ponieważ jeśli nasi rodzice są źli nie znaczy,że ich dzieci muszą być takie same

ocenił(a) film na 7
japieprze

Ale jego syn też jest zły. Na swój sposób ;]

ocenił(a) film na 5
harahh

'Geje kojarzą się jednak z łagodnością, uprzejmością i kulturą okazywaną wobec kobiet, co czyni syna przeciwieństwem ojca'

Tak mi się zdaje, na tym polega dziś 'poprawność polityczna', że o gejach można tylko dibrze, albo w ogóle. Czy nie są zwykłymi ludźmi przypadkiem? Drażnią mnie takie uproszczenia myślowe, przejście od 'zboczeniec' do 'osoba o szczególnej wrażliwości'.
A film tą poprawność polityczną lansuje, i dlatego wydaje mi się też 'na siłę nowoczesny'.

ocenił(a) film na 9

Bardzo wątpię, by wątek ten został dodany tylko w celu komercyjnym. Moim zdaniem jest on nawet dość przemyślany. Sabinie musiało być ciężko wychować syna, którego aparycja nie pozwalała jej na zapomnienie niemiłych wspomnień. Jednak mimo to go zaakceptowała. Tak samo jak jego homoseksualizm, choć na pewno nie było to dla niej łatwe. Ale w końcu była synowi coś winna - hm, bądź co bądź pozbawiła go ojca - i może chciała to naprawić? W każdym bądź razie, interpretacji może być wiele. ;)

Wszyscy się czepiają wątku gejowskiego. Brakuje tylko określenia
"propaganda homoseksualna".

A może reżyser w ten sposób skrytykował niepełne rodziny? Zauważcie, że syn
bohaterki jest wychowywany przez trzy baby. Stąd wniosek, że homoseksualizm
bierze się braku ojca i odpowiednich męskich wzorów. Może reżyser chciał
dowalić gejom?

:-)

użytkownik usunięty
MatronaMala

Jako założycielka pragnę zauważyć,że ja tam osobiscie watku się nie czepiam - chcę tylko pojąć po co on w ogóle tu jest? Bo wydał mi się zwykłym ozdobnikiem, niepotrzebnym i zbędnym.
A pomysły niektórych są bardzo, bardzo ciekawe.

ocenił(a) film na 7

Watek homoseksualny moze swiadczyc o juz wczesniej wspomnianych
'nieakceptowanych grupach spolecznych'. Zarwno homoseksualista jak i agent
SB latwo nie zdradza swojej tozsamosci, wrecz ja ukrywaja.

Notabene, w ostatnich czasie w Polsce, po latach milczenia ujawnilo swoja
orientacje seksualna kilka medialnych person, co nie bylo dla nich latwe.

Film jak tytulowy rewers ukazuje za kazdym razem dwie skrajne sytuacje. Nie
zawsze wiadomo, ktora jest wlasciwa. Jakich wyborow zyciowych nalezy
wybrac. Tak jak czasem na monecie ciezko jest okreslic co jest awers (czyli
ta 'oficjalna' strona) a co rewers.
Do takich skrajnych sytuacji mozna m.in. wymienic:
- zmiana zachowania Sabiny ze skormnej reporterki w zima i wyrachowana
morderczynie,
- zly kochanek (Bronislaw) - dobry syn,
- wychowanie Sabiny wsrod kobiet - starosc z mezczyznami,
-

Tisz

Więc może Sabina wcale nie przechodzi przemiany w filmie, tylko, jak piszesz, ma ona od początku dwie strony, swój awers i rewers, który ujawnia w różnych momentach. Właściwie to wszystko i wszyscy w tamtych czasach - musieli mieć swoje oficjalne strony do pokazywania na co dzień, a swoje prawdziwe ukrywali. Tak samo Bronek, który na co dzień nie pokazuje ze jest z SB, bycie agentem to jego rewers.

Tą symbolikę uzupełnia moneta, która na awersie ma napisane "liberty".


Po obaleniu komunizmu nikt nie musi się dzielic na awers i rewers, czyli nie musi ukrywać swoich przekonań. Ale dla nas to oczywiste. Więc może przynależnośc MArka do jednej z nielicznych grup, których przedstawiciele nie są powszechnie społecznie akceptowani, ale mimo to nie ukrywają się, jest środkiem, który ma zwrócić uwagę widza na tą odmienność naszych czasów i lat pięćdziesiątych. Inaczej byśmy tego nie dostrzegli.

Jak myślicie?

użytkownik usunięty
Tisz

Wybacz Tisz, ale nie mogę się zgodzić na porównywanie tych dwóch grup. Niezależnie od światopoglądu samo bycie gejem nie jest złem w sensie moralnym, a bycie SBkiem który donosi na najbliższych przyjaciół i wykorzystuje uczucie naiwnej dziewczyny to jednak zwyczajne świństwo. Ok, geje są nieakceptowani przez sporą grupę społeczeństwa, ale mają też wielu zwolenników, obrońców praw, etc. A czy znasz jakąkolwiek grupę społeczną czy światopoglądową która otwarcie akceptowałaby i pochwalała zachowania agentów SB? Nawet Ci którzy służyli kiedyś Moskwie dzisiaj potępiają kolegów, którzy "mieli mniej szczęścia" i zostali zdemaskowani. Więc jednak porównywanie gejów i SB-ków to dla mnie spore nadużycie.


Ale co do interpretacji tytułu, zgadzam się z Tobą.

ocenił(a) film na 7

Porownanie, ale nie w doslownym znaczeniu tego slowa. Obie grupy raczej nie
naleza do ogolnie akceptowanych, ale jedna jest 'awersem' druga 'rewersem'
- jak zla i dobra strona, czyli tak jak piszesz.

użytkownik usunięty
Tisz

Do takiej wersji już mi bliżej niż dalej ;)

ocenił(a) film na 7

"A czy znasz jakąkolwiek grupę społeczną czy światopoglądową która otwarcie akceptowałaby i pochwalała zachowania agentów SB?"
A Jedyna dobra i nieomylna partia?

A bycie gejem jest złem w sensie moralnym chociażby według kościoła katolickiego. Seks ma służyć tylko rozmnażaniu.

ocenił(a) film na 8
Legion_


"A czy znasz jakąkolwiek grupę społeczną czy światopoglądową która otwarcie akceptowałaby i pochwalała zachowania agentów SB?"

Vesper

"A bycie gejem jest złem w sensie moralnym chociażby według kościoła katolickiego. Seks ma służyć tylko rozmnażaniu."

Coś masz przestarzałe pojęcie o seksie w światopoglądzie katolickim.

użytkownik usunięty
Birke_La_Folle

Legionku, chciałam właśnie to samo napisać, ale Birke była pierwsza.
"Seks ma służyć tylko rozmnażaniu" - nieprawda :D
Polecam rewolucyjne poglądy Jana Pawła II o roli seksu w małżeństwie, albo książki ojca Knotza. Seks ma służyć nie tylko rozmnażaniu, ale i budowaniu więzi między małżonkami :D

A co do SB.... Jak Vesper mogłaby bronić SB? Przecież ona jako dziewczyna Bonda jest po stronie wywiadów zachodnich :D

ocenił(a) film na 8
Tisz

Nie odnosiłabym końcowej sceny do symbolicznego znaczenia tytułu. A porównywanie bycia gejem do bycia UBekiem/SBekiem jest dość kuriozalne.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones